Z wielką przyjemnością zapraszam na wywiad z Grzegorzem Kaliciakiem i Michałem Karasiem czyli założycielem i redaktorem naczelnym portalu STADIONY.NET. Największej i najbardziej opiniotwórczej strony internetowej o stadionach piłkarskich na świecie. Dowiecie się jak, dlaczego i kiedy powstał ów portal. Okazja szczególna bo portal właśnie kończy 15 rok działalności.
Skąd w ogóle pomysł na stronę o takiej
tematyce?
Grzegorz: 15 lat
temu, jako nastolatek zafascynowany technologiami webowymi i jednocześnie fan
piłki nożnej, szukałem tematu na własny serwis, który byłby czymś więcej niż
popularną wtedy stroną domową. W zasadzie Stadiony.net wywodzą się właśnie z
działu o stadionach na takiej stronie, gdzie pobieżnie opisałem bodajże 8
stadionów, które wtedy wywarły na mnie największe wrażenie. Stąd wybór
samodzielnego serwisu był raczej oczywisty.Nie bez znaczenia był też fakt, że w
tamtym czasie bardzo popularne były serwisy Stadiony.com (serwis o
polskich stadionach) oraz EuroStadiums.com (prowadzony
przez dwóch Polaków z Gdańska serwis o stadionach z całego świata). Tutaj
należą się podziękowania dla obu tych ekip, gdyż bez ich pomocy rozwój Stadiony.net (wtedy
Stadiony.prv.pl ;)) nie byłby tak dynamiczny.
Jakie były początki funkcjonowania portalu?
G: Na początku
były to statyczne strony HTML aktualizowane ręcznie. Zdjęcia pozyskiwałem - za
zgodą ich autorów - z ww. serwisów oraz na własną rękę starałem się dotrzeć do
źródeł - głównie serwisy fanowskie klubów, które prowadziły fotorelacje z
meczów ligowych.
Teksty o stadionach, zanim trafiły na
Stadiony.prv.pl, najpierw pojawiały się w ezinie (w czasach modemów były to
magazyny w paczce zip, które się ściągało z internetu i czytało offline)
iGol.pl, w którym byłem „redaktorem”. Z perspektywy czasu wydaje mi się to
śmieszne, że będąc totalnie pozbawionym talentu do pisania, zajmowałem się
również i tym. Ale w zasadzie były to bardziej opisy „techniczne”, tłumaczenia
charakterystyk i historii stadionów z anglojęzycznych źródeł, więc pierwiastka
kreatywności nie było w tym za wiele.
Dopiero po kilku latach do redakcji dołączyły
kolejne osoby, w tym w marcu 2005 roku Michał Karaś, człowiek z papierami na
pisanie, redaktor naczelny z krwi i kości i prawdziwy ekspert w temacie. Mogłem
wtedy skupić się na stronie technicznej i dodawaniu nowych stadionów i zdjęć, a
z czasem wyłącznie na tym pierwszym.
Ilu jest aktualnie autorów strony? Ilu było
dawniej?
G: W tym
momencie serwis prowadzony jest przez Michała. Jest on jedyną osobą, która
praktycznie codziennie rozwija serwis. Do tego mamy grono współpracowników,
którzy w miarę możliwości starają się nam pomagać. Ale w zasadzie można
powiedzieć, że od lat redakcja jest jednoosobowa.
Moja rola ograniczyła się już wyłącznie do
wsparcia technicznego. Natomiast w najbliższym czasie zamierzamy zwiększyć moje
zaangażowanie w rozwój serwisu i rozbudować go o nowe funkcjonalności. Stąd
prośba do naszych odwiedzających, aby zostawili nam komentarz poprzez formularz
pojawiający się na stronie. Mamy już masę własnych pomysłów jak uatrakcyjnić
serwis, ale uwagi od czytelników sprawią, że będziemy lepiej wiedzieć co jest
najbardziej potrzebne.
Wracając do pytania o historię redakcji.
Najwięcej było nas bodajże 6 osób, trochę przed Euro 2012, kiedy był największy
boom na polskie stadiony (kto pamięta czasy powstawania pierwszego nowoczesnego
stadionu w Polsce, który powstał w Kielcach?). Najbardziej aktywni redaktorzy
są wpisani na stałe w dziale „O serwisie” (http://stadiony.net/o_serwisie).
Zawsze też jesteśmy otwarci na pomoc z
zewnątrz, czy to są drobne uwagi jak zgłoszenie błędu, aktualizacja danych,
podesłanie zdjęć stadionów, czy nowy opis lub news. Jeśli ktoś miałby ochotę
dołożyć małą (lub większą) cegiełkę do budowania prawdopodobnie najlepszego
serwisu na świecie o stadionach piłkarskich ;), to bardzo prosimy o kontakt na michal@stadiony.net. Osoby
zainteresowane stałą współpracą również przyjmiemy z otwartymi ramionami.
Michał: Ja też zachęcam
do kontaktu i z góry uprzedzam, że czasami długo nie odpisuję, bo mamy
aktualnie naprawdę wiele wiadomości spływających z całego świata. Są świetni
współpracownicy z Belgii, Turcji i oczywiście z Polski
W Polsce jest to jedyny portal tego typu. Na
świecie jest kilka znaczących np. WorldStadiums.com czy StadiumGuide.com.
Współpracujecie ze sobą? Wzorujecie się na nich?
G: Mamy dobre
relacje ze StadiumGuide.com, szkoda, że nie rozwijają się już tak dynamicznie
jak 2 lata temu. Na pewno jest to serwis o trochę innej charakterystyce,
nastawiony bardziej na, jak nazwa skazuje, stadionowe poradniki dla kibiców. My
za to kładziemy większy nacisk na to, aby jak najlepiej pokazać i opisać
stadiony, również w różnych fazach ich powstawania. Naszym dużym atutem są
świetne zdjęcia i częste aktualizacje, newsy. Mniej skupiamy się na
wyszukiwaniu informacji o tym gdzie zjeść przed meczem albo jak dojechać na
stadion. Raczej też nie wzorujemy się na nich, ale taka pozytywna konkurencja
na pewno nas motywuje i nie ukrywamy, że cześć funkcjonalności StadiumGuide.com
chcielibyśmy też wdrożyć u nas.
O WorldStadiums.com wolałbym się nie
wypowiadać, gdyż nie jest to do końca rzetelne i uczciwe źródło informacji o
stadionach.
M: Od
StadiumGuide mamy nawet niektóre zdjęcia, autor zawsze był nam życzliwy. Z
WorldStadiums trudno konkurować, bo to w zasadzie książka telefoniczna –
pojemność i zdjęcie do kilkunastu tysięcy stadionów, a my chcemy pokazać
stadiony lepiej. Ostatnio jest sporo świetnych profili w mediach społecznościowych
i z częścią z nich współpracujemy, by opisać lepiej np. stadiony w krajach
arabskich, Afryce czy Europie Wschodniej.
Da się zarobić na tworzeniu tego portalu?
G: Pewnie by
się dało, ale jeszcze nie doszliśmy do tego momentu. Można gdybać czy nasza
sytuacja finansowa byłaby lepsza, gdyby nie afera hazardowa i zakaz
reklamowania zakładów sportowych albo czy jakbym, tak jak Michał, pracował przy
serwisie na pełen etat, a do tego doinwestowalibyśmy, zatrudniając nowych
redaktorów.
Dopiero w tym roku zdecydowaliśmy przenieść
serwisy do spółki w Irlandii, spróbować nawiązać współpracę z bukmacherami i
odważniej postawić na rozwój serwisu. Ale jeszcze jesteśmy daleko od tego, aby
nasz księgowy spał spokojnie ;). Ciągle szukamy sponsorów. Firmy zainteresowane
współpracą, prosimy o kontakt na grzegorz@stadiony.net – jesteśmy
otwarci na każdą formę promocji, wliczając w to artykuły sponsorowane i
konkursy.
Kiedy zorientowaliście się, że ten pomysł z
portalem może „ zaskoczyć”?
G: W zasadzie
pozytywne komentarze spływały do nas od samego początku. Zawsze przyświecał nam
cel, aby takim stadionowym turboentuzjastom (żeby nie powiedzieć wariatom) jak
my, zagorzałym fanom piłki nożnej czy też osobom okazjonalnie zainteresowanym stadionom
dostarczać jak najbardziej rzetelnych informacji o stadionach.
Dostajemy też dużo wiadomości od osób
piszących prace naukowe z tego tematu, czy ludzi z „branży”. Wiemy, że robimy
dobrą robotę i chcemy dawać z siebie jeszcze więcej. Myślę, że to widać, że
serwis zrodził się z pasji.
M: Czasami
pewnie też widać, że brakuje danych albo wymagają aktualizacji, ale przy
tysiącach pozycji i kilku rękach do pracy nie mamy szansy wszystkiego zrobić
idealnie albo zawsze nadążyć za zmianami. I tu pojawiają się naprawdę wierni
użytkownicy, którzy pomagają nam i przypominają, że mamy dla kogo to robić.
Wasza strona jest bardzo fachowa i
opiniotwórcza. Wiele razy widziałem w gazetach
artykuły pisane na podstawie Stadiony net.
G: Tak jak
wspomniałem wcześniej, jest to kwestia tego jakie mamy priorytety przy
tworzeniu naszego serwisu. Muszę tylko zaznaczyć, że mówiąc „my” w kontekście
budowania treści i opiniotwórczości, mam na myśli Michała. To on jest światowym
ekspertem w temacie stadionów, jest zapraszany do telewizji, radia i na
międzynarodowe kongresy. Czytając Stadiony.net sam często czuję się jakbym
znowu miał 14 lat i z wypiekami na twarzy przeglądał EuroStadiums.com czy
Stadiony.com. Stąd też moja decyzja, aby wziąć dłuższy urlop i dostarczyć
Michałowi i naszym odwiedzającym narzędzi, aby serwis rozwijał się znacznie
szybciej.
M: Do tytułu
eksperta mi daleko, większość treści to i tak opracowania z innych mediów, by
czytelnicy wiedzieli co się na stadionach dzieje. Ale zawsze szukamy treści
możliwie precyzyjnych i rzetelnych, sami też realizujemy własne tematy, a przez
styczność ze stadionami 7 dni w tygodniu człowiek sporo się uczy i ta wiedza na
szczęście przydaje się osobom z całego świata, dając dużą satysfakcję.
Wiecie ile zdjęć macie w bazie?
G: Właśnie
sprawdziłem. Stan zdjęć w naszej bazie na 13 sierpnia 2016 roku to:
·
zdjęć zwykłych stadionów: 22 514
·
stadionów w budowie: 16 978
·
wizualizacji projektów: 6 656
·
zdjęć z dużych turniejów piłkarskich: 671
·
stadionów historycznych 568
Łącznie 47 387 unikatowych obrazków. Warto
odnotować, że to nie są ot tak wzięte zdjęcia z internetu. Przez 15 lat albo
sami zdobywaliśmy zezwolenie na publikacje, albo ktoś nam podsyłał własne
zdjęcia (wielkie dzięki dla każdej takiej osoby, a jest ich wiele!), albo są to
zdjęcia na prawach licencji Creative Commons. Tylko nieznaczny ułamek to nasze
własne zdjęcia, co jeszcze bardziej podkreśla, że sukces serwis jest owocem
wielu ludzi, przeważnie ludzi działających w terenie.
A ile obiektów?
G: Stadionów
mamy 1901, projektów 735, stadionów w budowie 208, turniejowych 128, a
historycznych 60. Z tym, że jeden stadion możemy pokazywać w kilku z tych 5
różnych faz. Proszę, nie każ mi sprawdzać ile mamy unikatowych obiektów :)
M: A w kolejce
na dodanie też jest już sporo. Tu z góry przepraszam, jeśli ktoś przesłał nam
materiały i czekał długo albo nie opublikowaliśmy czegoś. Nie wszystko możemy
traktować priorytetowo, nie do wszystkich obiektów mamy komplet
danych/zdjęć/wizualizacji. Ale walczymy!
Stadion Roku to konkurs organizowany od 2010
roku. Co roku jest coraz bardziej popularny.
M: Oj, jest! Mówię to i z
dumą, i z przerażeniem. W pierwszej edycji to był w sumie może tydzień pracy.
Teraz praca nad konkursem trwa jakieś 3-4 miesiące, oznacza setki, a może
tysiące wysłanych maili i naprawdę solidne zainteresowanie w wielu krajach. Na
tyle solidne, że w minionej edycji grożono nam prokuraturą w Meksyku, gdzie
rzekomo zostaliśmy przekupieni, żeby dopuścić do udziału stadion w Puebli :) Aż
dziw, co siedzi ludziom w głowach. Ale nigdy nie zadowolimy wszystkich, więc
pozostaje się cieszyć, że tytuł Stadionu Roku znaczy coraz więcej i dla
kibiców, i dla operatorów stadionów, i dla architektów i wykonawców.
Kiedyś był sklep internetowy z makietami
stadionów. Dlaczego już nie funkcjonuje?
G: To trudny
temat. W skrócie: popyt, który generowaliśmy, robił na nas wrażenie. Ale jak na
początek działalności był za mały, aby nasz producent, który miał też
konkurencyjne zlecenia, mógł się w pełni zaangażować w projekt. Do tego
mieliśmy taką umowę, że niesymetryczna współpraca przekreślała sens tego
przedsięwzięcia.
Powrócicie do tego pomysłu?
G: Bardzo
chętnie! Dalej szukamy nowego producenta modeli, czy to w druku 3D, czy
wykonanych tradycyjną metodą. W przypadku, gdyby czytała nas osoba, która
posiada możliwości do produkcji modeli stadionów, to prosimy o kontakt.
Uważamy, że to może być świetny produkt, również o zasięgu globalnym. Ten
krótki epizod z naszym sklepem pokazał nam, że zainteresowanie modelami
stadionów wśród naszych czytelników jest bardzo duże.
Macie jakieś pomysły na rozwój portalu?
G: Pomysłów
jest wiele. Zarówno na małe usprawnienia, jak i, z perspektywy aktualnego
stanu, rewolucyjne funkcjonalności. Odkąd 2 miesiące temu postanowiłem, że nie
przedłużę kontraktu (mojej aktualnej pracy) i od listopada będę szczęśliwym
bezrobotnym, rozwijającym własny projekt, spisuję Michała i moje pomysły.
Nazbierało się już ich ponad 50. Jeśli chodzi o techniczną stronę serwisu, to
będziemy mieli co robić przez przynajmniej pół roku.
Z większych rzeczy chciałbym wspomnieć o
przestrzeni dla groundhopperów. Jeszcze nie wiemy czy na 100% uda się uruchomić
ten dział, ale marzy nam się udostępnienie miejsca dla stadionowych turystów,
którzy chcieliby publikować swoje relacje z odwiedzonych obiektów w miejscu o
dużym zasięgu, jeśli chodzi o oglądalność. Kiedy dojdziemy do momentu, w którym
będziemy gotowi na ten dział, to bardzo chętnie skonsultujemy się z każdym
zainteresowanym takim miejscem. Chcielibyśmy stworzyć aktywną społeczność
groundhopperów i pokazać te genialne hobby szerszej publiczności, może nawet
trochę wykreować modę na zwiedzanie stadionów.
Bardzo też zachęcamy do wypełniania ankiety,
która pojawia się w naszym serwisie i zgłaszania pomysłów na nowe funkcjonalności.
M:
Merytorycznie też można wiele poprawić, dlatego zawsze jesteśmy otwarci na
zgłoszenia co jest nie tak albo czego brakuje, co chciałby zobaczyć Czytelnik.
Niektóre działy wymagają rozbudowy, prezentacje aktualnych stadionów stale
trzeba rozwijać i poprawiać, więc nie ma przestojów.
Wasze prywatne pasje?
G:
Najogólniej piłka nożna, z takimi jej zakamarkami jak gra komputerowa Football
Manager (pozdrawiam scenę CeeManiaków) czy wariactwo fotografowania stadionów.
Wpuszczony na ciekawy obiekt, potrafię robić zdjęcia przez 2.5h. Później jest
problem jak z tych 1500 zdjęć wybrać 10-20 nadających się na publikację :).
Chociaż chciałbym zaznaczyć, że nie miałem szczęścia urodzić się w strefie
wpływu klubu, któremu mógłbym zawzięcie kibicować – stąd mam raczej dystans do
piłki klubowej. Za to zawsze kibicuję naszym, czy to mecze reprezentacji,
klubów na arenie międzynarodowej, czy występy Polaków w zagranicznych klubach.
Naturalnie też zajawiam się technologiami
webowymi. Z zawodu jestem programistą Front-End, ale dla Stadiony.net piszę też
kod po stronie serwera (tzw. back-end) oraz zaprojektowałem wygląd serwisu.
M: W sumie
obaj jesteśmy trochę nudni, bo ta strona zawiera większość rzeczy, które
lubimy. Mi sporą frajdę sprawia też grafika komputerowa, dlatego w miarę
możliwości pojawiają się u nas infografiki, by czytelniej prezentować stadiony
Czytelnikom przy różnych okazjach.
Wasz ulubiony stadion i dlaczego?
G: Jak zakładałem serwis to wrażenie robił na
mnie kameralny Reebok Stadium (aktualnie Macron Stadium). Później zakochałem
się w City of Manchester Stadium, gdy przebudowali go z lekkoatletycznego w
typowo piłkarski. Wrażenie robią na mnie też bursztynowa arena w Gdańsku i
Aviva Stadium w Dublinie. Nowoczesne, typowo piłkarskie stadiony o ciekawej architekturze
wydają mi się najbardziej interesujące. Fascynujące jest też co się dzieje w
Stanach Zjednoczonych, chociaż football amerykański to nie moja bajka.
M: Ja wpadłem w Wisłę Kraków 13 lat temu, więc ten przy
Reymonta. Ale nie życzę sobie rozmów o jego funkcjonalności czy urodzie, po co
psuć sobie nastrój. Grzesiek wymienił te nowoczesne i w dużej mierze zachwycamy
się tym samym, ale jest też masa naprawdę klimatycznych stadionów w niższych
ligach, z dala od wielkich miast i bogatych klubów. O tym zresztą Ty pewnie
mógłbyś nas uczyć z racji zapału do zwiedzania stadionów!