Na ostatnią w tym roku wycieczkę
stadionową postanowiłem się wybrać na największy obiekt sportowy w Polsce czyli
na Stadion Narodowy. Od początku stał się on kolejną wizytówką stolicy. Stadion
robi wrażenie z zewnątrz jak i wewnątrz. Jest bardzo dobrze zlokalizowany, mieści
się praktycznie w samym sercu Pragi
Południe i Saskiej Kępy tuż przy Moście Poniatowskiego. Łatwo do niego
dojechać, wszystkie tramwaje i autobusy jeżdżące z centrum na Pragę, zatrzymują
się pod stadionem. Już wkrótce dojedziemy tam II linią metra na stację Stadion
Narodowy.
Na wycieczki zapiszemy się w
recepcji stadionu, która znajduje się od strony ul. Zielenieckiej a dojdziemy
do niej bramą od ul. Zamoyskiego, Ronda Waszyngtona i Al. Poniatowskiego. Mamy
szeroki wybór wycieczek po stadionie. Możemy wybrać trasę piłkarza,
ekskluzywną, historyczną a także „znani i lubiani” prowadzoną przez
dziennikarzy sportowych. Dla najmłodszych jest przygotowana trasa przedszkolaka.
Każda trasa różni się długością trwania
zwiedzania i ilością miejsc jakie obejrzymy.
Wybrałem trasę ekskluzywną.
Zwiedzanie zaczyna się w holu przy recepcji. Grupy mogą mieć maksymalnie 55 osób
i ruszają od godz. 10 mniej więcej co godzinę. Zwiedzanie odbywa się tylko z
przewodnikiem. Z holu wychodzimy na promenadę stadionu czyli na pierwszy punkt
wycieczki. Z tego miejsca widać obiekt w całej okazałości. W środku panuje chłód,
który jest potęgowany nie tylko przez jesienną pogodę ale też zamknięty dach. Pod
dachem wiszą cztery ogromne telebimy o powierzchni 54 m2 . Niejedno
mieszkanie w Warszawie jest mniejsze. Cały stadion ma 58 tys. miejsc. Krzesełka
są biało- czerwone, celowo nie tworzą żadnego wzoru by podczas transmisji TV
nie było widać wolnych miejsc. Dla wielu będzie zaskoczeniem brak murawy.
Nawierzchnia jest często zmieniana. Podczas zwiedzania widzimy goły beton a na
nim wysypany piasek i koparki, które przygotowują obiekt na następną imprezę.
Tym razem dla prywatnej firmy. Przy okazji przewodnik opowiada historie powstawania obiektu.
Dalej przechodzimy do
strefy VIP. Podczas imprez jest ona oddzielona od reszty trybun szklanym płotem.
Strefa VIP różni się także tym, że
krzesełka są wygodniejsze, skórzane i z podłokietnikami, miejsc tych jest 800.
W środku strefy są bary z nalewakami do piwa, stoliki, fotele i strefa palenia.
Naraz może w niej przebywać kilkaset osób. Można utworzyć trzy mniejsze strefy
za pomocą ruchomych ścianek działowych. Następnie schodzimy do katakumb
stadionu, dwa piętra w dół. Wchodzimy do dawnego tunelu stadionu X-lecia. Na
środku jest czerwony dywan a na ścianach zdjęcia drużyn, które zdobyły
mistrzostwo Europy. Teraz tym tunelem przechodzą goście VIP. Nieopodal znajduje
się kaplica - sala na kilkadziesiąt osób. Pomieszczenie zrobione, mam wrażenie,
nieco na siłę. Wewnątrz nie ma żadnych symboli religijnych. Zawieszane są one dopiero
na zawodach na życzenie zawodników. Wygląd bardzo minimalistyczny i
modernistyczny. Wszystko pomalowane na biało i jest dużo światła, które jest
jakimś symbolem w każdej religii. Budowana ona była z myślą o EURO 2012, jednak
UEFA nie wyraziła zgody na użytkowanie jej ponieważ zawodnicy i trenerzy byli różnych
wyznań i chciała uniknąć ewentualnych zgrzytów. Do tej pory odbył się w niej jeden ślub.
Kolejny punkt wycieczki to
strefa zawodników. W pomieszczeniu skąd wychodzą zawodnicy możemy usiąść sobie
na mobilnych ławkach rezerwowych, zrobić sobie zdjęcie, następnie przechodzimy
do szatni. Szatnia podzielona jest na kilka pomieszczeń: pokój odpraw
trenerskich, pokój do masaży, prysznice i pomieszczenie z wannami. W pokoju
odpraw wiszą jeszcze koszulki niektórych polskich zawodników z EURO 2012. Na
stadionie nie ma podziału na szatnie gości i gospodarzy. Jednak w tej, do
której nas wpuścili zazwyczaj urzęduje polska reprezentacja. Szatnia nie bardzo
szczęśliwa. Zawodnicy z tej szatni
przeważnie przegrywali swoje mecze. Na EURO Portugalia z Włochami, Polska ze
Szkocją w meczu towarzyskim, Zagłębie Lubin z Zawiszą w Pucharze Polski.
Dopiero reprezentacja Polski ją odczarowała w ostatnim meczu z Niemcami.
Pomieszczenie kąpielowe przypomina nieco wystrój hotelowy, na ścianach surowy
grafitowy kolor. W pokoju jest 12 wanien do odnowy biologicznej. Dla całej
drużyny i trenera. Z szatni wychodzimy na „boisko”, gdzie przez chwilę możemy poczuć
się jak sportowcy witający się z
publiką.
Dalej przewodnik zabiera nas do loży Prezydenckiej. To jest wyzwanie
dla naszej kondycji. Trzeba się wdrapać po schodach na drugie piętro. Nie wszędzie są schody ruchome. Na piętrze z
lożą Prezydencką znajduje się także kilkanaście innych lóż
(na całym stadionie jest ich 69). Jednak nazwana jest tak tylko dlatego, że jest o podwyższonym
standardzie. Prezydent gościł tam tylko
przy okazji Euro 2012. W loży tej mogą odbywać się też konferencje.
Przypomina ona pokój w hotelu o wysokim standardzie, jest w niej łazienka,
aneks kuchenny, szafa na ubrania a także taras. Reszta lóż jest 12 osobowych o
niższym standardzie. Wynajęcie takiej loży to koszt kilkunastu tysięcy złotych.
Ostatni punkt wycieczki to wizyta na trybunie prasowej. Można usiąść przy
pulpicie z mikrofonem lub laptopem i ze słuchawkami na uszach i poczuć się jak
sprawozdawca i przy okazji zobaczyć jaki widok jest z trybuny prasowej.
Pulpitów telewizyjnych jest 80, górna część trybuny jest przeznaczona dla
dziennikarzy prasowych. Nasza wycieczka kończy się także w holu przy recepcji.
Zgodnie z planem trwa 90 minut(!).
Organizacja wycieczki na wysokim poziomie.
Jest punkt gastronomiczny co jest ważne szczególnie dla rodzin z dziećmi. Jest
także sklep z gazetami i pamiątkami typu pocztówki czy magnesy na lodówkę, co
jest rzadkością na polskich stadionach. Zaletą jest też paleta różnych tras z
wycieczkami, które trwają od 60 do 120 minut. Można skorzystać z parkingu na
stadionie na czas zwiedzania. Trasa jest przystosowana do osób
niepełnosprawnych, jednak trzeba wcześniej powiadomić o tym fakcie obsługę.
Niestety są też mankamenty, które należałoby poprawić by było jeszcze lepiej.
Przewodnik prowadzi wycieczki bez mikrofonu, przez co na takim obiekcie słuchanie
go może być utrudnione. Zwłaszcza gdy na obiekcie odbywają się inne imprezy.
Przewodnicy nie są w żaden sposób oznakowani. Powinni mieć odblaskowe ubrania
lub kolorowe czapki by odnaleźć ich w tłumie. Mimo tego ,że to nie są profesjonalni
przewodnicy, to jednak biorą odpowiedzialność za grupę. Niestety łatwo się
zgubić gdy ktoś nie nadąży. Gdy nie ma imprez masowych, to na stadionie nie działa
żaden punkt medyczny. Jak dojdzie do wypadku może być problem z pomocą.
Wycieczki są prowadzone tylko w języku polskim. Jedynie grupy zorganizowane
mogą zamówić zwiedzanie w języku angielskim. Polecam odwiedzić ten piękny obiekt
na jakiejkolwiek tras bo warto zobaczyć jedyny
taki stadion w Polsce.
Stadion od Ronda Waszyngtona
|
Pokrywa studzienki z logo stadionu |
|
Panorama stadionu |
|
Zamknięty dach i olbrzymie telebimy |
|
Widok ze strefy VIP |
|
Krzesełka na strefie VIP |
|
Zaplecze gastronomiczne strefy VIP |
|
Znowu strefa VIP |
|
Wnętrze kaplicy |
|
Na tym stadionie wszystko jest mozliwe |
|
Pokój do masażu |
|
Łazienka zawodników |
|
Pokój kąpielowy |
|
Dach z perspektywy kota :) |
|
Wnętrze loży prezydenckiej |
|
Widok z tarasu loży prezydenckiej |
|
Widok z loży VIP |
|
Wnętrze loży VIP |
|
Widok spod fasady biało-czerwonej |
|
Stanowisko chyba niemieckiego dziennikarza ;p |
|
Widok z loży prasowej |
|
Makieta stadionu w holu |
|
Bilet z wycieczki |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.